Troszeczkę się u mnie ostatnio działo, nie zawsze były to dobre rzeczy, ale dobre też się zdarzały. Wreszcie przeprowadziłam się do własnych czterech kątów, nawet sprawy papierkowe mamy załatwione, ale żeby tak dobrze nie było, to jeszcze sporo pracy przed nami. O ile w budynku staraliśmy się wykonać przed przeprowadzką jak najwięcej, to na zewnątrz nie zrobiliśmy prawie nic, więc zostało praktycznie całe zagospodarowanie terenu i najważniejsze ogrodzenie.
O naiwności moja, myślałam, że po przeprowadzce będę miała więcej czasu na dzierganie, to jednak nie znalazło to odbicia w rzeczywistości, coś tam dziergam, ale mam problemy ze skończeniem, przybywa coraz więcej UFO-ków, więc, aby nie było tak zupełnie bez zdjęć, to nawiązując do wiosny pokaże zasiewy, póki co parapetowo-doniczkowe i inne roślinki.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Niestety przez wiele spamu, który dostawałam w komentarzach, zmuszona zostałam do zablokowania możliwości komentowania anonimowo.
Muszę Cię częściej nachodzić;) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńChyba tak, bo podziałało ;)
UsuńWitaj , długo Ciebie nie było. Przeprowadzka to wielki wyczyn ale urządzanie nowych czterech kątów to już przyjemność. Roślinki pięknie rosną. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń