piątek, 11 maja 2012

Zakupy, rozpoczęte robótki i wspomnienie długiego weekendu

Wczoraj odebrałam przesyłkę z pasmanterii internetowej HaftiX zamówioną we wtorek. Polecam zakupy w tym sklepie, szybko, sprawnie, informacja o etapie realizacji zamówienia, bardzo miła obsługa.
A o to moje zakupy:


Zapasy muliny systematycznie mi się powiększają, teraz mam chyba już wszystkie potrzebne kolory muliny do mojej róży.

Czekam też na drugie, dużo skromniejsze zamówienie z Coricamo, nastawiłam się na dwa tygodnie czekania, bo taki był okres oczekiwania na poprzednie zamówienie z tego sklepu (notabene jest to zgodne z regulaminem sklepu, co zadziwia w dzisiejszych czasach), a tu niespodzianka, dostałam wiadomość, że zamówienie zostało już wysłane, czyli w poniedziałek zawita u mnie listonosz.

Mulinę już mam, ale chyba zbyt ambitne nałożyłam na siebie zadanie i teraz zamiast róży haftuje samochód dla Kuby

Żeby było ciekawie, to praca nad serwetką została zawieszona, oczywiście nie z mojej winy, tylko kordonku mi zabrakło, a mi nie chce się iść do pasmanterii. A że życie nie znosi próżni zaczęłam następną robótkę, tym razem chustę

I jeszcze wspomnienie długiego weekendu, nie mogę pochwalić się kwiatami w ogrodzie, bo po prostu jeszcze takowego nie mam, więc pokaże widoki z okien






Czatowałam jeszcze na konia, jednego z ostatnich na wsi, ale miałam pecha, albo nie miałam przy sobie aparatu, a jak przygotowałam sobie aparat to konia nie było, ale za to mam zdjęcia takich malutkich stworzonek



Życzę miłego, słonecznego weekendu wszystkim zaglądającym tu.

10 komentarzy:

  1. To króliczki? Bez względu na to ,czy jestem w błędzie są przesłodkie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak się właśnie przyglądałam na te stworzynka szczury, króliki, a anawet male kotki mi do głowy przyszły :) a zakupy bardzo fajne i masz piękne widoki :))pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu dzięki
      Kotki by mogłyby by być, ale szczury :)

      Usuń
  3. nie poznałabym, że to króliki, a śmiałam się kiedyś z dzieci miejskich na wycieczce na wsi, że na widok małej owieczki trzymanej na rękach gospodarza piszczały "o jaki śliczny króliczek!" ;)
    masz piękne widoki za oknami, po co ogród.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogród będzie, ale dopiero za rok, przynajmniej mam taką nadzieję.
    Ja byłam świadkiem jeszcze lepszej sytuacji, przyjechał znajomy z dzieckiem, wówczas około 4-5 letnim, kiedy jeszcze mieszkałam w rodzinnym domu i dziecko szarpie go za rękaw i pyta co to takie białe chodzi po podwórku. Najpierw się uśmiechnęłam, teraz z perspektywy czasu raczej mnie to przeraża, że dziecko wychowane na wsi nie wie jak wygląda kaczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam chyba coś z oczami bo mi to nie przypomina króliczków:(
    Ciekawa jestem tej róży.
    I u mnie dokładnie w ten sam sposób robi się długa kolejka rozpoczętych prac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róża ma wyglądać tak https://picasaweb.google.com/111042920495441906465/DropBox?authkey=Gv1sRgCN_2iOyzibm5Rw#5728972101605285266

      Marzeno, ale ja mam chyba już z 10 rozpoczętych.....

      Usuń
  6. Piekny widok, zielone łąki!! Po co komu ogród.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudene te króliczki :) Przypomniało mi sie moje dzieciństwo, gdy mielismy kroliki. Mama nam nie pozwalała zagladac jak sie urodziły a my zawsze czatowalismy jak mama gdzies poszła i wyciagalismy z gniazda takie maleństwa z bratem aby choc na chwile je miec w rekach :))

    OdpowiedzUsuń